Powrót do aktualności

Zbrodnia w imieniu prawa

Czarno-biała portretowa fotografia przedstawiająca młodego młodego mężczyznę ubranego w białą koszulę, ciemny krawat i garnitur (Mieczysław Kozłowski)

Na fotografii
Mieczysław Kozłowski

75 lat temu, 19 stycznia 1947 r. na znajdującym się tuż za więzienną piekarnią dziedzińcu spacerowym centralnego więzienia Montelupich ustawił się pluton egzekucyjny dowodzony przez Stanisława Gębalę. O 7.10 rozległ się huk wystrzałów. Wśród ośmiu straconych był dowódca oddziału partyzanckiego, 24-letni Mieczysław Kozłowski „Bunt” z Rzyk. Zapraszamy naszych czytelników do Wadowic drugiej połowy lat 40. minionego wieku.

 

            Jadąca od strony Krakowa kolumna samochodów dotarła do bramy wadowickiego więzienia. W konwoju strzeżonym przez wzmocnione siły Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (KBW) i funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa przetransportowano 1 grudnia 1946 r. osiemnastu oskarżonych, których proces miał rozpocząć się następnego dnia w gmachu sąsiadującego z więzieniem Sądu Okręgowego.

Wobec realnej groźby odbicia podsądnych władze zamieniły miasto w niemalże oblężoną twierdzę. Do ochrony budynku sądu i więzienia skierowano wojska KBW, specjalnie sformowane plutony stacjonującego w mieście 18. pułku piechoty oraz funkcjonariuszy Powiatowej Komendy MO, którzy mieli zadbać o to, aby w sądzie stawili się wszyscy świadkowie w sprawie. Specjalne posterunki stanęły przy drogach, urzędach, koszarach wojskowych oraz na stacji PKP. Z Montelupich dostarczono do więzienia karno–śledczego w Wadowicach, którego personel liczył wówczas 42 funkcjonariuszy (w tym lekarz), dodatkowe dwa automaty. Wszystkie te środki zastosowano by bez przeszkód ze strony niepodległościowego podziemia mógł odbyć się proces Mieczysława Kozłowskiego ps. „Bunt” i podkomendnych z jego oddziału.

            Mieczysław Kozłowski urodził się w 1923 r. w Rzykach. Po wybuchu II wojny światowej zaangażował się w konspirację niepodległościową w Tajnej Organizacji Niepodległościowej (TON). Po aresztowaniu w 1941 r. zdołał zbiec z posterunku niemieckiej żandarmerii w Sułkowicach, ale wkrótce zatrzymano go ponownie i wywieziono na roboty przymusowe do III Rzeszy. Po udanej ucieczce z transportu wrócił do Rzyk i wstąpił w szeregi Oddziału Partyzanckiego „Orzeł Biały” NOW–AK a później Oddziału „Surowiec” por. Gerarda Woźnicy „Hardego”. W styczniu 1945 r. uczestniczył w walkach o Maków Podhalański, które przeciwko Niemcom partyzanci prowadzili wespół z armią sowiecką. W walkach Kozłowski został trzykrotnie ranny, ale zdołał zbiec z sowieckiego szpitala, a po aresztowaniu przez NKWD w maju 1945 r. uniknął wywózki na wschód.

            Po powrocie do konspiracji zorganizował Oddział Partyzancki Wypadowy, który od jego pseudonimu otrzymał nazwę „Żbik”. Żołnierze Kozłowskiego prowadzili akcje propagandowe, operacje przeciwko funkcjonariuszom UB i aktywistom PPR oraz tzw. akcje ekspropriacyjne, czyli ataki na instytucje gospodarcze, zakłady i spółdzielnie w celu zapewnienia zaopatrzenia oddziału.

            19 października 1945 r. „Żbik” razem ze swoim oddziałem ujawnił się przed Komisją Likwidacyjną dla spraw byłej Armii Krajowej w Białej. Już w styczniu 1946 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP) w Wadowicach, lecz wobec braku dowodów na działalność „antypaństwową” został zwolniony. Zagrożony represjami chciał wyjechać do Świdnicy, tak jak robiło to wielu konspiratorów – na Dolnym Śląsku, czyli na Ziemiach Odzyskanych łatwiej było się ukryć przed wszechobecną bezpieką. Życie napisało jednak inny scenariusz i po spotkaniu z kpt. Stefanem Sordylem „Nieborą” z Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW) Kozłowski zdecydował się pozostać. W marcu 1946 r., już pod nowym pseudonimem „Bunt”, zorganizował oddział NZW – Grupę Operacyjną o kryptonimie „Błysk”.

            Wiosną 1946 r. antykomunistyczne podziemie na terenie powiatu wadowickiego zyskało nowe struktury wchodząc w skład ponadregionalnej  organizacji podziemnej o nazwie Armia Polska w Kraju (APwK). Dowódcą batalionu wadowickiego został kpt. Stefan Sordyl „Zyndram”, „Niebora” a podlegały mu oddziały: „Burza” (por. Mieczysława Wądolnego ps. „Mściciel”), wschodnia część powiatu, „Błyskawica” (sierż. Michała Dudonia ps. „Wicher” później sierż. Franciszka Łuczaka ps. „Wróbel”), wschodnia część powiatu, „Huragan” (ppor. Henryka Dołęgowskiego ps. „San”), rejon Babiej Góry, „Churagan” (sierż. Jana Ziomkowskiego ps. „Śmiały”), zachodnia część powiatu, oraz „Błysk” (ppor. Mieczysława Kozłowskiegp ps. „Bunt”). „Churagan” dowodzony przez sierż. Ziomkowskiego pisany był przez „ch” w odróżnieniu od „Huraganu” dowodzonego przez ppr. Henryka Dołęgowskiego.

            Oddział „Błysk” działał do drugiej połowy 1946 r. Podkomendni „Bunta” dokonali ponad 50 akcji, m.in. atakując posterunki milicji i przeprowadzając działania ekspropriacyjne. Pętla wokół partyzantów Kozłowskiego zaciskała się jednak coraz bardziej. W czerwcu zginęła łączniczka oddziału Maria Wołek, w lipcu i sierpniu aresztowano kolejnych żołnierzy „Bunta”, m.in. plut. Mariana Misiaka „Anioła” i Władysława Sordyla „Kulę”. Ten ostatni został zamordowany podczas brutalnego przesłuchania. Sam Mieczysław Kozłowski został aresztowany 22 sierpnia 1946 r. w Świdnicy, gdzie najprawdopodobniej przygotowywał dla swoich ludzi bazę przed ucieczką na Zachód.

            Proces przed krakowskim Wojskowym Sądem Rejonowym ze względów propagandowych przeniesiono do Wadowic, do gmachu tutejszego Sądu Okręgowego. Składowi sędziowskiemu przewodniczył kpt. Stanisław Hollitscher, asesorem był ppor. Władysław Sieracki a ławnikiem por. Kuliczkowski, oficer z 18. pułku piechoty. Oskarżał podprokurator Wojskowej Prokuratury Rejonowej w Krakowie kpt. Jerzy Pauli. Proces trwał zaledwie trzy dni. 4 grudnia 1946 r. zapadły wyroki. Mieczysław Kozłowski „Bunt” i Marian Misiak „Anioł” zostali skazani na karę śmierci, Edward Tomiczek na dożywocie, Stanisław Sordyl „Mały” (łącznik oddziału z kpt. „Nieborą”) na 15 lat, Tadeusz Hatala na 12 lat, pozostali skazani otrzymali wyroki od 10 do 2 lat więzienia. Cztery osoby sąd uniewinnił.

            Po ogłoszeniu wyroku skazanych odprowadzono pod eskortą do więzienia. Jedyną szansą na darowanie kary była prośba o ułaskawienie. 7 grudnia naczelnik więzienia, chor. Stanisław Wiśniewski przesłał do Wojskowej Prokuratury Rejonowej (WPR) w Krakowie prośby Mieczysława Kozłowskiego i Mariana Misiaka o ułaskawienie. Jednak ani prośby skazanych ani wniesione przez prokuraturę i obronę rewizje nie zmieniły wyroków. W mroźny czwartek 12 grudnia do biura naczelnika więzienia zgłosił się inspektor Polaszek z WUBP w Krakowie po odbiór skazanych i przydzielenie im na czas transportu na Montelupich koców. Eskortowana przez KBW i uzbrojonych w ciężką broń maszynową żołnierzy z 18. pułku piechoty kolumna samochodów wyruszyła do Krakowa. Partyzanci próbowali jeszcze ratować skazanych. Żołnierze z oddziału „Burza” pod dowództwem kpt. Kwarciaka przygotowali zasadzkę w Kleczy (okolice Collegium Marianum księży Pallotynów na Kopcu), ale dysproporcja sił była zbyt duża aby akcja mogła się powieść.

            Rankiem 17 stycznia 1947 r. z tzw. „getta”, bloku mieszczącego się na pierwszym piętrze gmachu więzienia Montelupich, gdzie skazani na karę śmierci oczekiwali na egzekucję, wyprowadzono ośmiu więźniów. W asyście strażników więzienne korytarze przemierzało po raz ostatni trzech dawnych podkomendnych mjr. Kurasia „Ognia”: Tadeusz Kościelniak „Silny”, Wojciech Frodyma „Mucha” i Ryszard Kłaput „Pomsta”, kolejni dwaj to Mieczysław Kozłowski „Bunt” i Marian Misiak „Anioł”. W tym ponurym kondukcie kroczyli jeszcze trzej przestępcy pospolici: Stanisław Karpała, Błażej Kuś oraz Władysław Szlęk. Skazanych prowadzono na podworzec spacerowy, znajdujący się za więzienną piekarnią w północno–wschodniej części kompleksu Monte. Tam czekali już podprokurator WPR ppor. Józef Garwiński, naczelnik więzienia oraz lekarz więzienny, dr Eryk Dormicki. Było mroźno, dochodziła 7.00. Po przybyciu skazanych podprokurator odczytał wyrok, poinformował więźniów, że Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski i dał znać dowódcy plutonu egzekucyjnego, Stanisławowi Gębale aby wykonano wyrok. O 7.15 dr Dormicki podszedł do ciała „Bunta” i stwierdził zgon.

W chwili śmierci Mieczysław Kozłowski miał niespełna 24 lata.

 

            Posłowie

           Wadowicki proces Mieczysława Kozłowskiego „Bunta” i jego podkomendnych, miał także istotne znaczenie dla powojennej historii tutejszego więzienia karno–śledczego.

            W początkowym okresie funkcjonowania jednostka posiadała dodatkową ochronę w postaci patroli wojskowych z garnizonu 18. kołobrzeskiego pułku piechoty. W październiku 1945 r. naczelnik Józef Deręgowski zwrócił się do gen. bryg. Genadija Szejpaka, dowódcy 6 Pomorskiej Dywizji Piechoty, której pułk stacjonował w Wadowicach, z prośbą aby warta przy ulicy Słowackiego udzieliła zbrojnej pomocy w razie napadu na więzienie, które mając nieliczną załogę nie posiadało wówczas ochrony zewnętrznej. W tym czasie KBW zabezpieczało kilka innych więzień w województwie krakowskim: 9 żołnierzy w Tarnowie, 90 w Wiśniczu Nowym oraz w Centralnym Obozie Pracy w Jaworznie w sile 70 ludzi. Więzienia krakowskie, Montelupich i św. Michała, nie miały stałego zabezpieczenia zewnętrznego, a żołnierze KBW mieli być przydzieleni do ochrony jedynie w wyjątkowych przypadkach. Ze względu na korzystne położenie zakładu, w kwietniu 1946 r.  ochrona KBW została wycofana z Nowego Sącza.

            W pięć dni po transporcie skazanych w procesie oddziału Mieczysława Kozłowskiego, do naczelnika więzienia, por. Wiśniewskiego zgłosił się por. KBW Tadeusz Czerwonka, który został oddelegowany do dalszej ochrony jednostki. Oddział liczył 25 ludzi – 1 oficera, 10 podoficerów oraz 14 szeregowych i został zakwaterowany w budynku Sądu Okręgowego. Brak dokumentów uniemożliwia podanie dokładnej daty wycofania żołnierzy, ale ponad wszelką wątpliwość nastąpiło to najpóźniej w marcu 1947 r. Był to jedyny okres w dziejach więzienia, kiedy jego zewnętrzną ochronę zapewniało KBW.

 

Bibliografia

 

Źródła archiwalne

Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie

 

Publikacje

Korkuć M., Zostańcie wierni tylko Polsce… Niepodległościowe oddziały partyzanckie w Krakowskiem, Kraków 2015.

Korkuć M., Apolonia P., Żołnierze porucznika Wądolnego. Z dziejów niepodległościowego podziemia na ziemi wadowickiej 1945–1947, Kraków 2001.

Łysak K., Szczypta–Szczęch R., Monte. Więzienie dwóch totalitaryzmów 1939–1989, Kraków 2021.

Musiał F., Polityka czy sprawiedliwość? Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie (1946–1955), Kraków 2005.

Musiał F., Skazani na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie 1946–1955, Kraków 2005.

Siwiec-Cielebon M., Dyrcz R. (współpr.), Mieczysław Kozłowski „Żbik” –„Bunt”, Kraków 2020.

Zblewski Z., Między wolną Polską „siedemnastą republiką”. Z dziejów oporu społecznego na terenie województwa krakowskiego w latach 1945–1947, Kraków 1998.

 

Netografia

przystanekhistoria.pl

 

(MW)

Wadowickie Centrum Kultury © 2020. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Polityka prywatności

Wadowickie Środowisko Artystyczne 2020

Dziękujemy za przesłane zgłoszenie.

Po jego sprawdzeniu skontaktujemy się z Państwem

Skip to content