Powrót do aktualności

Nowe życie w starych fotografiach

Na tym kolorowym zdjęciu widoczny jest duży budynek sakralny w kolorze czerwonym z górującą nad nim wierzą. Budynek stoi w otoczeniu krzewów i niskich drzew. Na pierwszym planie widoczny jest drewniany płot a z lewej strony zdjęcia fragment wysokiego drzewa liściastego.

Kolorowana przez Krzysztofa Sarapatę fotografia przedstawia widok na kościół karmelitów bosych od strony wschodniej z około 1918 roku. Wykonujący zdjęcie fotograf stał po drugiej stronie ulicy Karmelickiej (do roku 1901 noszącej nazwę ulicy Zawadzkiej), przy której zakon wzniósł swoją siedzibę. Wzgórze klasztorne od prezentowanej na fotografii strony wschodniej i północnej, opadającej w kierunku ulicy Słowackiego, już na początku bytności karmelitów na „Górce” przeznaczono na przykościelny park. Jego punktem centralnym była znajdująca się tam do dzisiaj figura św. Józefa, poświęcona 16 lipca 1900 roku. Statua patrona została wyrzeźbiona w białym piaskowcu przez wadowickiego majstra kamieniarskiego Wojciecha Filka. Jej najbliższe sąsiedztwo w 1904 roku obsadzono ozdobnymi drzewami. Dwa lata wcześniej, przy alei prowadzącej do kościoła od strony północnej, posadzono kasztany, lipy i dęby. Na prezentowanej fotografii dobrze widoczne są dwa kasztany rosnące przy bramie wjazdowej do klasztornego ogrodu. Posadził je w 1901 roku brat Izydor od św. Józefa Wojdarski (1853-1924). Kasztany, które „przyszły” z karmelitami na „Górkę” z domu Foltina rosną przy klasztorze po dziś dzień. Prowadząca do kościoła od strony ulicy Karmelickiej droga została w 1902 roku wysypana szutrem.

Jak już wspomniano wyżej zakonnicy przybyli na klasztorne wzgórze z domu Franciszka Foltina (syna), wadowickiego drukarza i księgarza. Ale gdzie on się znajdował? I dlaczego mnisi osiedlili się właśnie w Wadowicach?

Początki wadowickiego klasztoru karmelitów bosych wiążą się z odnową życia zakonnego w Galicji i poszukiwaniem miejsca będącego kuźnią nowych powołań. Koniecznym było bowiem założenie nowej fundacji z internatem dla gimnazjalistów, czyli małego seminarium, zwanego wówczas także „szkołą apostolską” albo „kolegium przygotowawczym”. Przez kilka lat rozważano różne lokalizacje: Kołomyję, Kraków, Sieniawę a nawet Przemyśl, gdzie karmelitanki kupiły już nawet pierwszą parcelę na ten cel. Jesienią 1891 roku klasztory austro-węgierskiej prowincji karmelitów bosych wizytował generał zakonu o. Hieronim Maria Gotti. Podjął wówczas decyzję, że erem w Czernej powinien samodzielnie założyć nowy dom filialny, tzw. hospicjum, z juwenatem w mieście, które posiada gimnazjum. Początkowo rozważano Cieszyn, z której to lokalizacji zrezygnowano ze względu na ewangelicką większość w mieście i kościelną zależność miasta od biskupa wrocławskiego, który był poddanym cesarza niemieckiego. W czerwcu 1892 roku przeor zakonu w Czernej o. Kazimierz od Niepokalanego Poczęcia NMP Rybka (1854-1919) i były przeor tego zgromadzenia o. Rafał od św. Józefa Kalinowski (1835-1907) przyjechali do Wadowic. Od razu dostrzeżono atuty miasta – siedziba powiatu, urzędów, garnizonu wojskowego, a przede wszystkim renomowanego gimnazjum. Podkreślano także korzystne położenie Wadowic u stóp Beskidów oraz liczne powołania kapłańskie i zakonne z tych terenów co dawało nadzieję, że uda się tutaj pozyskać alumnów do karmelitańskiej wspólnoty. Dostrzeżono jednocześnie „malaryczny” klimat ze względu na bliskość stawów. Do założenia klasztoru nad Skawą namawiał karmelitów ks. Jan Krupiński, prefekt tutejszego gimnazjum i znajomy o. Rybki. Kilka miesięcy później – nieoczekiwanie i ku zaskoczeniu wszystkich – o. Kazimierz zdecydował o fundacji klasztoru … w Bochni! Było to o tyle dziwne, że tą lokalizację odradzał nie tylko sam biskup tarnowski, w diecezji którego leżała Bochnia, ale także tamtejszy proboszcz, a nawet burmistrz miasta! Za Wadowicami orędował natomiast biskup krakowski Albin Dunajewski – hierarcha bardzo życzliwy zakonowi i samemu o. Rafałowi.

Kiedy – nie bez wielu dyskusji i wątpliwości – zdecydowano o założeniu domu w Wadowicach, rozpoczęły się poszukiwania odpowiedniego do założenia klasztoru miejsca. Znalezieniem dogodnej lokalizacji zajęli się o. Kazimierz Rybka i definitor prowincjalny o. Bartłomiej od św. Teresy Diaz de Ceiro y Vinaspere (1850-1927), z pochodzenia Hiszpan. Początkowo rozważano nabycie bursy gimnazjalnej przy ulicy Wiedeńskiej (obecnej Mickiewicza) albo domu Józefy Stankiewicz przy ulicy Lwowskiej. Ostatecznie nie zdecydowano się na żadną z wymienionych lokacji – w bursie panowała za duża wilgoć, dom Stankiewiczowej także zdaniem zakonników się nie nadawał. Kilka lat później posesja przy ulicy Lwowskiej została zakupiona przez nazaretanki i wybudowano tam – znajdujący się zresztą do dzisiaj – klasztor tego żeńskiego zgromadzenia. Tymczasem 12 kwietnia 1892 roku władze zakonu wyraziły zgodę na założenie klasztoru w Wadowicach, a 10 dni później takiej samej zgody udzielił Albin Dunajewski, od dwóch lat kardynał prezbiter. Czas naglił. Karmelici zdecydowali ostatecznie, że wynajmą dla nowej wspólnoty dom, a dopiero później znajdą parcelę pod budowę klasztoru. Za pośrednictwem krakowskiego adwokata Faustyna Jakubowicza zakonnicy wynajęli budynek od znanego wadowickiego drukarza, jednego z najbogatszych mieszczan, Franciszka Foltina (syna) przy ulicy Zatorskiej 35 (obecnie ulica Wojska Polskiego).

Drewniany domek miał zaledwie trzy pokoje i kuchnię na parterze oraz jeden duży pokój z przedpokojem na poddaszu. Sąsiadował z nim ogród i nieduże pole. Właściciel zgodził się na własny koszt powiększyć nową siedzibę karmelitańskich mnichów dobudowując niewielką kaplicę, mogącą pomieścić jednorazowo do 40 osób, i dwa pokoje. 1 sierpnia 1892 roku na dworcu kolejowym w Wadowicach wysiadł z pociągu o. Rafał Kalinowski, nowy przełożony klasztoru, niosąc z sobą figurkę św. Józefa, patrona nowej fundacji. Towarzyszył mu brat Alojzy od Niepokalanego Poczęcia NMP Rössl, Austriak. Dołączyli do nich, jeszcze tego samego dnia, o. Bartłomiej Diaz de Cerio oraz wspomniany już wcześniej brat Izydor Wojdarski. Niedługo potem ojca Bartłomieja zastąpił w Wadowicach Francuz o. Jan Baptysta Bouchaud (1851-1932), przyszły biograf o. Rafała. Początki domu były trudne. Brakowało wszystkiego, łóżek, stołów, brat Izydor z trudem urządził kuchnię. Prowizoryczna kaplica domowa powstała dopiero w połowie października.

Nową kaplicę 1 listopada [1892 roku] poświęcił Jego Eminencja kardynał [Albin] Dunajewski, zostawiając w. o. Rafałowi zaszczyt odprawienia w niej pierwszej mszy św. W obrzędzie poświęcenia uczestniczyli starosta Stanisław Dunajewski, syn brata kardynała, Juliana, i [Franciszek] Foltin ze swoim architektem.

(Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach, s. 42)

W głównym ołtarzu kaplicy znajdował się podarowany przez karmelitanki z Krakowa (z ulicy Wesołej) obraz św. Józefa Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny, który później został przeniesiony do kaplicy Niższego Seminarium na „Górce”. Ściany zdobiły także obrazy: Matki Bożej Śnieżnej, podarowany przez klasztor w Czernej, oraz Serca Pana Jezusa – dar krakowskich karmelitanek z ulicy Łobzowskiej. Na nabożeństwa wzywała sygnaturka umieszczona na małej wieżyczce umieszczonej nad kaplicą (dzisiaj znajdująca się w klasztornym korytarzu).

Mijały miesiące. W kwietniu 1894 roku kapituła prowincjalna, która zebrała się w Linzu, wybrała na przeora w Czernej o. Rafała, a w Wadowicach jego miejsce objął o. Kazimierz Rybka. Zbliżał się też koniec dzierżawy domu od Foltina i aktualnym stawało się pytanie – Co dalej?

Przeważała opinia aby zrezygnować z wadowickiej fundacji na rzecz założenia klasztoru w Krakowie. Sprzyjał jej także o. Rafał. Wadowice miały niezdrowy klimat, były stosunkowo biednym miastem aby zakon mógł się tu utrzymać, brak było także powołań, na które tak bardzo liczono. Za pozostaniem nad Skawą optował natomiast pracujący tu o. Jan Baptysta Bouchaud, prefekt alumnatu, który podkreślał rolę gimnazjum, z którego mogli rekrutować się jego podopieczni. Władze zakonu, wbrew stanowisku eremu czerneńskiego, zdecydowały o pozostawieniu fundacji w Wadowicach, a w październiku 1894 roku definitorium prowincjalne, jak niegdyś nazywano radę towarzyszącą przełożonemu prowincji, poleciło przedłużyć kontrakt najmu z Franciszkiem Foltinem. 31 lipca 1896 roku Namiestnictwo we Lwowie udzieliło zgody na budowę klasztoru – wcześniej karmelici dowieść musieli, że posiadają niezbędne fundusze na pokrycie kosztów jego wzniesienia i zobowiązali się, że nie będą prowadzić na ten cel kwest.

Dom Foltina nie spełniał wymagań do założenia tam klasztoru toteż poszukiwano dogodnego do jego budowy miejsca. Zakonnikom zależało aby ich siedziba znajdowała się w spokojnej lokalizacji, umożliwiającej jednocześnie dostęp wiernych do kościoła i łatwe dotarcie alumnów do gimnazjum. Pierwotnie klasztor miał powstać na innej parceli należącej do Franciszka Foltina – przy ulicy Zatorskiej, tuż za Choczenką. Gdy zapadła już decyzja o. Jan Baptysta zwrócił uwagę na posesję przy ulicy Słowackiego, sąsiadującą z domami Janików i Widrów – miejsce gdzie dzisiaj znajduje się parking dla wiernych zdążających do kościoła karmelitów. Wówczas o. Bartłomiej Diaz de Cerio zasugerował, że dla klasztoru korzystniejszą lokalizacją będzie sąsiadujący z tą doliną od północy stok. I właśnie tam, gdzie wówczas rozpościerały się pola uprawne, postanowili osiąść zakonnicy.

Należące do kilku właścicieli parcele zostały zakupiony w drugiej połowie 1896 roku – pomocy prawnej udzielił bezpłatnie burmistrz miasta, adwokat, dr Jan Iwański. Budowa kościoła i klasztoru, których plany wyrysowało trzech architektów: Tadeusz Prauss, Adam Kozłowski i wiedeńczyk Richard Jordan, przebiegała w szybkim tempie dzięki ogromnemu zaangażowaniu tak wadowiczan jak i okolicznej ludności. Mieszkańcy Tomic, Kleczy i Jaroszowic za darmo zwieźli blisko 40 tysięcy (!) sztuk cegły. Choć kierownikiem budowy był inżynier Kozłowski to faktycznie nadzorował ją brat Hilarion Słowik. Kamień budowlany dostarczył gorzeński kamieniołom Krobickiego, a cegłę prasowaną zakład Peterka z Białej. Kamień węgielny kościoła poświęcił 11 września 1898 roku biskup krakowski książę Jan Kniaź z Kozielska Puzyna. Wówczas mury świątyni sięgały już gzymsów. Konsekracji kościoła na „Górce” biskup Puzyna dokonał 27 sierpnia 1899 roku.

Uroczyste to były dni [- -] dla polskiego miasteczka Wadowic, stało się bowiem przez poświęcenie nowego kościoła OO. Karmelitów bogatszym, bo mu przybyło jedno miejsce łaski, jeden piękny dom Boży.

(Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach, s. 28)

Kronikarz pisał:

26 sierpnia był dniem ostatnim, który ojcowie w starym przepędzili domu. Stąd wielka radość i ogólny udział w pięknej uroczystości [- -]. Rączo zwijały się ręce, aby należycie ozdobić i ubrać ulice, przez które Bóg w N[ajświętszym] Sakramencie ze starego domu do nowego domu miał być niesiony. Urząd miejski pozwolił i dzielił z gminy wszystko, co było potrzebne do dekoracji, owszem, kazał nawet ulicę Zawadzką i miejsce przed naszym kościołem żwirem wysypać, więźniowie pod nadzorem zrównali teren przed kościołem. Na ulicach wznosiło się pięć tryumfalnych bram.

(Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach, s. 30)

Bramy znajdowały się na moście na Choczence, na ulicy Krakowskiej, na Rynku, na początku ulicy Karmelickiej (ówczesnej Zawadzkiej) oraz przed kościołem na „Górce”. Procesji, w której uczestniczyli licznie kapłani, zakonnicy i zakonnice, m.in. wadowickie nazaretanki, towarzyszył dźwięk dzwonów z wieży kościoła parafialnego i – po raz pierwszy – z wieży klasztornej. Na czele procesji szedł o. Rafał.

Wróćmy do prezentowanego na fotografii kościoła św. Józefa. Aby oddać wrażenie jakie udzielało się wadowiczanom wchodzącym do świątyni na początku XX wieku oddajmy ponownie głos klasztornemu kronikarzowi:

Kościół w stylu romańskim [- -] ma ściany z czerwonych nie tynkowanych cegieł. Wielki ołtarz stoi na stronie południowej; środkowa nawa wynosi 27 metrów długości, 7 mt. szerokości, a 12 mtr. wysokości. Nawy boczne, oddzielone od nawy środkowej przez dwa rzędy masywnych filarów, są po cztery metry szerokie. Szerokość kościoła w całości wynosi 16 metrów. Za ołtarzem wielkim na piętrze znajduje się chór 10 metrów długi a 7 szeroki; [- -] Jasne tony farb, którymi kościół jest gustownie pomalowany, sprawiają w ogóle przyjemne wrażenie. Wielki ołtarz, przystawiony do absydy nawy środkowej, razem z dwoma bocznymi ołtarzami i kazalnicą, wykonany został w pracowni p. [Ferdynanda] Stuflessera w Gröden w Tyrolu. Obraz olejny w wielkim ołtarzu, przedstawiający patrona kościoła św. Józefa, nie jest wprawdzie oryginałem, ale dobrą kopią, jak również obraz lewego bocznego ołtarza, przedstawiający Matkę Boską z Góry Karmelu, według znanego i daleko rozpowszechnionego obrazu Freina z Oerów. Wielki ołtarz zdobią nadto dwie większe statuy świętej Matki naszej Teresy i św. Jana od Krzyża i dwie mniejsze: św. Magdaleny de Pazzis, a druga św. Bertolda. [- -] Ołtarze boczne są proste, lecz przyzwoicie utrzymane. Na ołtarzu szkaplerznym w absydzie lewej nawy znajdują się, obok wyżej wymienionego obrazu szkaplerznego, statuy św. Joanny z Toluzy i św. Szymona Sztoka; na prawym bocznym ołtarzu, który jest poświęcony Cudownemu Dzieciątku Jezus z Pragi, są postawione figury bł. Marii od Wcielenia i błog. Jana Soretha; w ogóle wszystkie przedstawiają świętych i błogosławionych Zakonu Karmelitańskiego.

(Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach, s. 31-32)

Wzniesienie klasztoru na wadowickiej „Górce” było spełnieniem jednego z wymagań jakie stawiali zakonnicy wobec lokalizacji fundacji, czyli bliskość gimnazjum. Do 1916 roku karmelitańskie Niższe Seminarium było Alumnatem a jego wychowankowie mieszkali wspólnie z wspólnotą zakonną – najpierw w domu Foltina, a później w nowym klasztorze. W tym okresie alumni uczęszczali do wadowickiego gimnazjum. Ich liczba – zgodnie z obliczeniami dr. Gustawa Studnickiego – wahała się od 5 w roku szkolnym 1906/1907 do 18 w roku szkolnym 1911/1912. Po klasie piątej lub szóstej wstępowali do nowicjatu w Czernej. W roku 1920 karmelici założyli własne, klasyczne gimnazjum męskie, z którego powstaniem wiąże się dalsza rozbudowa klasztoru w latach 20. i 30. XX wieku.

Wspomnijmy jeszcze jakie były dalsze losy o. Rafała Kalinowskiego, oficera, inżyniera, powstańca styczniowego i sybiraka, z którego postacią związane są początki klasztoru w Wadowicach. Zakonnik powrócił na stanowisko tutejszego przeora w czerwcu 1897 roku. Nie był to przypadek. Był wykształconym inżynierem i jego obecność miała gwarantować nadzór nad budową. Niestety, niesprzyjający klimat sprawił, że wnet nabawił się ostrego zapalenia płuc – na tyle ciężkiego, że nie uczestniczył nawet w uroczystym poświęceniu kamienia węgielnego kościoła. Niemożność kierowania wadowicką wspólnotą sprawiła, że o. Rafał zrzekł się funkcji przeora i wrócił w 1898 roku do Czernej, obejmując w następnym roku wikariat prowincjalny polskich klasztorów karmelitanek. Do Wadowic wrócił jednak jeszcze dwukrotnie. Pracował tu w latach 1900 – 1903 oraz od 13 maja 1906 roku, ponownie jako przeor. W dniu objęcia urzędu tak mówił do swoich współbraci:

Kiedym rozważał w duszy przeznaczone mię do waszego grona w Wadowicach, nasunęło mi się na myśl przysłowie „Wszelkie drogi prowadzą do Rzymu”, i stosując je do mego obecnego pobytu między wami, śmiało powiedzieć mogę: iż wszelkie drogi prowadziły mię do Wadowic.

(Ludzie z wadowickiej Górki, s. 18)

O. Rafał zmarł 15 listopada 1907 roku w swojej celi w wadowickim klasztorze. Przyczyną śmierci było nawracające zapalenie płuc. Pięć dni później, zgodnie z życzeniem zmarłego przeora, trumnę z jego ciałem przewieziono do Czernej, gdzie spoczął na tamtejszym cmentarzu klasztornym.

O. Rafał od św. Józefa został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II w Krakowie 22 czerwca 1983 roku a kanonizowany, także przez polskiego papieża, osiem lat później w Rzymie w dniu 17 listopada 1991 roku.

(MW)

Opisy do ilustracji:

  1. Kościół i klasztor Ojców karmelitów bosych od strony południowo-wschodniej. Pocztówka z 1918 roku (zbiory Muzeum Miejskiego w Wadowicach).
  2. Kościół Ojców karmelitów bosych od strony przykościelnego parku z widoczną w jego centrum figurą św. Józefa, 1915 rok (zbiory Muzeum Miejskiego w Wadowicach).
  3. Klasztor Ojców karmelitów bosych od strony północnej. Pocztówka z 1900 roku (zbiory Muzeum Miejskiego w Wadowicach).
  4. Klasztor Ojców karmelitów bosych od strony północno-zachodniej, lata 20. XX wieku (zbiory Muzeum Miejskiego w Wadowicach).

Bibliografia:

Gajczak R.A., Wadowice. Miasto rodzinne Jana Pawła II, Warszawa 1986.

Gil Cz. OCD, Karmelici Bosi w Wadowicach, Kraków 2010.

Gil Cz. OCD, Ludzie z wadowickiej Górki, Kraków 2012.

Gil Cz. OCD, Święty Józef. Patron wadowickiej Górki, Kraków 2004.

Kronika klasztoru Karmelitów Bosych w Wadowicach 1892-1921, oprac. Cz. Gil OCD, Kraków 2009.

Meus K., Wadowice 1772-1918. Studium przypadku miasta galicyjskiego, Kraków 2013.

Oddał życie z miłości. Rafał Kalinowski – Święty z Miasta Papieskiego w wypowiedziach Sługi Bożego Jana Pawła II, oprac. Sz. T. Praśkiewicz OCD, Wadowice 2007.

Praśkiewicz Sz. T. OCD, Niebo Karmelu. Święci i błogosławieni rodziny karmelitańskiej lub z nią związani, Wadowice – Przemyśl 2018.

Studnicki G., Dzieje Gimnazjum i Liceum w Wadowicach, Wadowice 1991.

Studnicki G., Zarys dziejów oświaty i szkolnictwa w Wadowicach, Wadowice 1996.

Wadowice w zapiskach klasztornych kronikarzy 1892-1945, wybór i oprac. Cz. Gil OCD, Wadowice 2002.

alt=""

Nowe życie w starych fotografiach – to projekt polegający na udostępnieniu starych fotografii ze zbiorów Muzeum Miejskiego, które zostaną poddane retuszowi i barwnej korekcie przez profesjonalnego fotografa i opatrzone fachowym komentarzem historyka.

Na tym kolorowym zdjęciu widać wnętrze jasnego pomieszczenia w którym z lewej strony widać maszyny produkcyjne a z przodu i z prawej strony widać napełnione worki.
Na tym zdjęciu w kolorze sepii widać wnętrze jasnego pomieszczenia w którym z lewej strony widać maszyny produkcyjne a z przodu i z prawej strony widać napełnione worki.
Na tym kolorowym zdjęciu widać wnętrze jasnego pomieszczenia w którym z lewej strony widać maszyny produkcyjne a z przodu i z prawej strony widać napełnione worki.

W ostatnim odcinku wakacyjnego cyklu „Nowe życie w starych fotografiach” zapraszamy do wnętrza Pierwszej Krajowej Fabryki Wyrobów Drzewnych w Jaroszowicach. Powstały w latach 80. XIX wieku ceglany gmach zakładu zachował się do dzisiaj.

Czytaj dalej…

Na zdjęciu widoczny budynek w stylu dworkowym, otoczony drzewami. Przed budynkiem rozpościera się sporej wielkości trawnik. Budynek wybudowany na lekkim wzniesieniu.
Na zdjęciu widoczny budynek w stylu dworkowym, otoczony drzewami. Przed budynkiem rozpościera się sporej wielkości trawnik. Budynek wybudowany na lekkim wzniesieniu.

W kolejnej odsłonie cyklu „Nowe życie w starych fotografiach” prezentujemy kolorowane przez Krzysztofa Sarapatę zdjęcie dworku „Mikołaj” z końca XIX wieku. Wykonujący je fotograf ustawił swój aparat przy nasypie nieistniejącej już dzisiaj linii kolejowej łączącej Wadowice ze Skawcami.

Czytaj dalej…

Na tym czarno-białym zdjęciu widoczna jest ulica w Wadowicach z zabudowaniami z obu stron. W tle widoczna wieża wadowickiego kościoła parafialnego.
Na tym kolorowym zdjęciu widoczna jest ulica w Wadowicach z zabudowaniami z obu stron. W tle widoczna wieża wadowickiego kościoła parafialnego.

Sprzed gmachu „Sokoła” przenosimy się tym razem na ulicę Adama Mickiewicza. Na kolorowanej przez Krzysztofa Sarapatę fotografii z początków XX wieku wyróżnia się na pierwszym planie budynek bursy. Widoczny z prawej strony zdjęcia, z charakterystyczną dla niego bogato zdobioną, kutą lampą wiszącą na fasadzie i znajdującym się nad wejściem popiersiem króla Stefana Batorego, którego imię nosił internat dla gimnazjalistów. Czytaj dalej…

Na tym zdjęciu w kolorze sepii widać okazały, piętrowy, murowany budynek z dużymi oknami. W tle z prawej strony budynku widoczny kościół parafialny w Wadowicach. Zdjęcie wykonane w dziewiętnastym wieku w Wadowicach przedstawia budynek siedziby Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół".
Na zdjęciu widać okazały, piętrowy, murowany budynek z dużymi oknami. W tle z prawej strony budynku widoczny kościół parafialny w Wadowicach. Zdjęcie wykonane w dziewiętnastym wieku w Wadowicach przedstawia budynek siedziby Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół".

Kolejny w cyklu „Nowe życie w starych fotografiach” obraz z przeszłości Wadowic to kolorowane przez Krzysztofa Sarapatę zdjęcie gmachu Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” z początku XX wieku. Fotograf, który ponad sto lat temu uwiecznił sokolnię, stał obok drewnianego ogrodzenia znajdującego się przed budynkiem placu sportowego… Czytaj dalej

Na tym czarno-białym zdjęciu widoczny jest duży budynek sakralny z górującą nad nim wierzą. Budynek stoi w otoczeniu krzewów i niskich drzew. Na pierwszym planie widoczny jest drewniany płot a z lewej strony zdjęcia fragment wysokiego drzewa liściastego.
Na tym kolorowym zdjęciu widoczny jest duży budynek sakralny w kolorze czerwonym z górującą nad nim wierzą. Budynek stoi w otoczeniu krzewów i niskich drzew. Na pierwszym planie widoczny jest drewniany płot a z lewej strony zdjęcia fragment wysokiego drzewa liściastego.

W ramach projektu “Recepta na kulturę” rozpoczynamy nowy cykl, w którym prezentujemy archiwalne fotografie z naszych zbiorów w nowej odsłonie. Pierwsza z kolorowanych przez Krzysztofa Sarapatę fotografii przedstawia widok na kościół karmelitów bosych od strony wschodniej z około 1918 roku. Czytaj dalej…

Wadowickie Centrum Kultury © 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Polityka prywatności 

Deklaracja dostępności serwisu wck.wadowice.pl

Wadowickie Środowisko Artystyczne 2020

Dziękujemy za przesłane zgłoszenie.

Po jego sprawdzeniu skontaktujemy się z Państwem

Skip to content